Nie sposób opisać i pokazać wszystkiego co działo się na tegorocznych Poznańskich Targach Książki: przed, w trakcie i po nich! To było ogromne i fantastyczne czytelnicze święto!!!
Jak zwykle dziękuję każdemu i wszystkim, którzy dotarliście na moje stoisko. Gdyby nie Wy, Wasze zachwyty, zakupy i te wszystkie przemiłe słowa uznania, to… nie tęskniłabym tak bardzo za targami (hehe;-). Już tłumaczę. Dla każdego wystawcy, wierzcie mi, targi to przede wszystkim ogrom przygotowań, pracy, dźwigania, przenoszenia, potem całe dnie na stoisku – fizycznie cieżkie do wytrzymania (bez ściemy, dobijam do czterdziestki ;-). Ale po targach… wierzcie mi, jest satysfakcja, jest wielka radość, bo widzi się tych wszystkich ludzi, ten ogrom osób, które sa zachwycone produktami, książkami, które potrafią docenić autorskie pomysły, nawet w kilku słowach, przy zakupach i nie tylko. Dlaczego warto być na targach? Dla Was Drodzy Zwiedzający i Książkomaniacy! Bardzo dziękuję, że jesteście! Poniżej mała fotorelacja (też przede wszystkim powstała dzięki Wam 😉 .
„Ekipa Pana Pelicana” to tym razem: Asia ze swoimi chłopcami , Dorotka (która dzielnie pełniła ze mną straż na stoisku w sobotę) , moja najstarsza latorośl Leon (próbowała pomagać w niedzielę rano) oraz pośrednio Babcia (czyli moja Mama, która opiekowała się w domu dziećmi i królikiem ;-). Mąż… „grał dzielnie piękne koncerty”. Bardzo Wam dziękuję ! Gdyby nie Wy to nie wiem co by było!
Ja tymczasem, wciąż dochodzę do siebie, ale… szykuję nowości, o czym wkrótce
#miedzynarodowetargipoznanskie @poznanskietargiksiazki #targiksiążki #poznańskietargiksiążki #panpelican @grupamtp